„Rolnicy słusznie protestują”
- Napisane przez Wojciech Orłowski
- Dział: Ekologia - Rolnictwo
- 2 komentarzy
Rząd polski za chwilę ma zacząć wprowadzać tzw. nowy program dla rolnictwa, który ogłosił niedawno premier Mateusz Morawiecki. Na czym ma polegać nowe podejście do tego tematu i dlaczego jest bardzo ważnym przedsięwzięciem? O tym opowiadał dziś poseł Prawa i Sprawiedliwości - Krzysztof Ostrowski, który przedstawił osiem założeń propozycji partii rządzącej.
To ma być nowe otwarcie polityki rolnej, które stopniowo będzie wdrażane od września i zdaniem rządzących jest bardzo oczekiwane przez rolnicze środowisko, które ostatnio dotknięte zostało suszą, która wyrządziła wiele szkód w plonach. – Ja powtórzę za premierem Morawieckim, że rolnictwo może stanowić koło zamachowe gospodarki – mówi Krzysztof Ostrowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Gniezna. – Na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka, że w tym całym łańcuchu żywnościowym „od pola do stołu”, to rolnik czy producent jest, można powiedzieć, najsłabszym ogniwem i rolnicy słusznie protestują – uważa parlamentarzysta.
Plan rządu dla rolnictwa ma być oparty na trzech filarach, które skupiać się będą na ochronie, wsparciu i rozwoju, które zawarto w ośmiu punktach opracowanych przez nowego ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. – Pierwszy punkt, to jest stworzenia narodowego holdingu spożywczego i jest to coś na wzór elewatora, który jest na rynku skupu zbóż. Chodzi generalnie o to, że ponieważ w latach 90-tych zostały sprywatyzowane zakłady przetwórstwa i chłodnie, to można powiedzieć, że nie mamy narzędzi, aby stabilizować rynek rolny. Sytuacja jest taka, że rolnik bardzo tanio sprzedaje, a ten sam produkt na półkach sklepowych jest potem w cenie wyższej 5- lub 10-krotnie. Proponujemy stworzenie takiego holdingu narodowego, który byłby konkurencją dla przetwórstwa owocowo-spożywczego, który obecnie jest w rękach koncernów zagranicznych i to one dyktują warunki rynkowe w Polsce – tłumaczy K. Ostrowski.
W następnych punktach znajdują się takie rozwiązania, jak: zwiększenie dofinansowania w dopłatach do paliw rolniczych czy podniesienie kwoty wolnej od akcyzy dla rolników do 100 litrów na hektar, a także wprowadzenie nowych kategorii paliwa rolniczego dla hodowców bydła. – Następna rzecz to są klęski żywiołowe. Teraz mówimy o suszy i tutaj też jest podejście systemowe, nie tylko dopłaty, jako odszkodowania za suszę, ale jest program poprawiania jakości gleb poprzez wapnowanie. Jeśli chodzi o suszę, to teraz trzeba budować zbiorniki retencyjne i my mówimy o dofinansowaniu i to w kwotach bym powiedział imponujących do budowy systemów melioracji i nawadniania pól, czego do tej pory w Polsce nie było, a wzbogacanie gleb może spowodować to, że klęski żywiołowe będą mniej dotkliwe – dodaje poseł PiS.
– Następnie polskie pasze, bo proszę sobie wyobrazić, że rynek paszy polskiej to jest rynek wartości rzędu 4-5 miliardów złotych rocznie i praktycznie w całości jest przejęty przez koncerny obce i mało, że na nim nie zarabiamy, to w większości jest oparty na białkach zewnętrznych, które często są oparte o GMO. Planujemy doprowadzić w ciągu dekady do tego, aby w większości rynek paszowy był oparty o białko polskie, które będzie wolne od GMO – zapowiada K. Ostrowski.
Czego dotyczyć będą pozostałe plany reorganizacji na rynku rolniczym? – Punkt czwarty, to jest zdrowa polska żywność i to jest to, w czym już jesteśmy dość silni, a będziemy jeszcze silniejsi, bo mamy zdrowe, niezdegradowane gleby i środowisko w przeciwieństwie do naszej konkurencji z zachodu. Możemy produkować polską żywność i rząd planuje wsparcie, bo chcemy wprowadzenia specjalnych oznakowań: „wolne od GMO” czy „polska żywność” i to będzie pomagało w eksporcie. Następną rzeczą jest rolnictwo dla ekologii i tu chodzi o wykorzystanie produkcji rolniczej dla dodatku do paliw samochodowych, co już ma miejsce, ale chcemy to zwiększyć, tutaj surowcem będą odnawialne źródła energii. W planach jest także wsparcie rolnictwa dla terenów górskich, a szczególnie dla łąk czy nieużytków, które znajdują się przecież w terenach górskich dla hodowli kóz, owiec czy też bydła. Ostatnia rzecz, która już jest, a którą chcemy zintensyfikować, to jest sprzedaż bezpośrednia, żeby była większa możliwość sprzedaży przez rolników na rynkach lokalnych, legalnych targowiskach z pominięciem sieci handlowych czy sklepów – informuje gnieźnieński parlamentarzysta.
Najwięcej protestujących rolników porusza w swoich postulatach sytuację dotyczącą skupów owoców miękkich i warzyw. – Te protesty polskich rolników są słuszne i słyszalne. Ta sytuacja jest właśnie wynikiem, nie chciałbym powiedzieć, no jeśli nie złodziejskiej, to nieprzemyślanej prywatyzacji i przeszło w ręce obcego kapitału, to oni dyktują warunki, często grożą, że jeśli nie chcecie, to my sobie sprowadzimy, np. maliny, cebulę czy ziemniaki spoza Polski i tak stawiają rolników pod ścianą, a jeśli cena skupu jest niższa nawet 10-krotnie niż cena na półkach sklepowych, co jest ewidentnie pospolitą grandą, wyzyskiem i niesprawiedliwością. Ja myślę, że ten polski holding spożywczy z taką odnogą w postaci stworzenia polskich zakładów przetwórstwa owocowo-warzywnego, w którym rolnicy by mieli swoje udziały, to dopiero pozwoli uzdrowić tę sytuację. Trzeba stworzyć polskim rolnikom nową szansę na lepsze zarobkowanie – podsumowuje K. Ostrowski.
Etykiety